Tydzień temu papież Franciszek ogłosił świętymi: Polaka, bł.
Stanisława Papczyńskiego, i Szwedkę, bł. Marię Elżbietę Hesselblad.
Maria Elżbieta Hesselblad, szwedzka brygidka z przełomu XIX i XX
wieku była osobą wielkiego ducha, dbającą o chorych i najbardziej
potrzebujących, a także o jedność chrześcijan, zwłaszcza katolików i
ewangelików, sama bowiem pochodziła z rodziny luterańskiej, a na
katolicyzm przeszła już w wieku ponad 30 lat. Pośmiertnie została
odznaczona medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata” za pomoc
Żydom w czasie II wojny światowej. Została beatyfikowana przez św.
Jana Pawła II 9 kwietnia 2000 roku.
Ojciec Papczyński urodził się w 1631 r. w Podegrodziu, niedaleko
Starego Sącza. W młodości kilka razy otarł się o śmierć. Często
zmieniał szkoły – najpierw z powodu trudności w nauce, a później z
powodu wojen i epidemii. Gdy miał 23 lata, wstąpił do zakonu
pijarów, a po święceniach kapłańskich okazał się wybitnym
kaznodzieją, mistrzem życia duchowego, wykładowcą retoryki i
pisarzem. Mając ponad 40 lat, założył pierwszy polski zakon męski –
Zgromadzenie Księży Marianów, które dzisiaj posługuje w Polsce i na
wszystkich kontynentach. Ojciec Papczyński, przeżywszy 70 lat, umarł
w opinii świętości w Górze Kalwarii i tam został pochowany.
Podczas kanonizacji relikwiarz z fragmentem kości św. Stanisława
Papczyńskiego wniosła kobieta, która została cudownie uzdrowiona za
jego wstawiennictwem. Towarzyszyli jej mąż i dziecko.
Św. o. Papczyński miewał wizje czyśćca i poległych żołnierzy, którzy
prosili go o wstawiennictwo u Boga. Dlatego często nawoływał:
„Módlcie się za przebywających w czyśćcu, bo nieznośnie cierpią”.
Mówił także: „Jakie może być większe miłosierdzie niż okazane
zmarłym, od których nie oczekujesz żadnej nagrody, żadnej
wdzięczności i żadnej pochwały. Ci, którzy to czynią, na pewno
przygotowują sobie nieśmiertelne życie”.
O naszej Ojczyźnie św. o. Stanisław mówił: „Prawdziwa wolność polega
na przestrzeganiu praw, i to bardziej praw Boskich niż ludzkich.
Narodziliśmy się nie dla samych siebie, lecz dla Ojczyzny”.
Wyraziste są także jego słowa o mężczyznach: „Prawdziwych mężczyzn
nam potrzeba, a nie nicponi, nie mętów społecznych. Dajcie Ojczyźnie
Polaków, nie pachołków, to jest: dajcie ludzi silnych, odważnych,
zdolnych do wielkich wysiłków, zaprawionych do walki, przygotowanych
do brania udziału w naradach. Tego, abyś i ty był taki, oczekuje i
domaga się Ojczyzna”.
opr.
do góry